Cześć Niall!
W tym liście chciałabym Ci podziękować za to ,że byłeś do mnie cierpliwy chociaż działałam wszystkim na nerwy. Za to ,że nauczyłeś mnie znów normalnego życia bo o nim już dawno zapomniałam. Za to ,że nie ignorowałeś mnie tak jak ja Ciebie. Za to ,że pomagałeś mi wtedy kiedy byłam wredna. Za to ,że pokazałeś mi to co bardzo dawno chciałam znaleźć czyli moje marzenia ,które zakopałam głęboko w sobie aby nikt ich nie znalazł oraz najważniejsze dziękuję Ci za to ,że byłeś koło mnie i gdzieś tam mam nadzieję ,że nadal jesteś i pilnujesz tak jakbyś był moim Aniołem. Wiesz ,że za Tobą tęsknie? Tak bardzo. Wszyscy próbują mi Ciebie wybić z głowy. Chcą abym o Tobie zapomniała. Nie rozumieją ,że ja tak po prostu nie mogę zapomnieć o kimś kto codziennie witał mnie uśmiechem ,kłócił się ze mną ,ale nigdy nie był wściekły ,rozbawiał do łez takimi w ogóle nie śmiesznymi kawałami ,nabijał się ze mnie bo nie umiałam zrobić najprostszej czynności ,śpiewał mi do snu gdy bałam się ciemności bo myślałam ,że jakiś potwór mi wyskoczy ,ale nigdy się nie śmiał ,polubił mnie za to jaka jestem a przynajmniej byłam. Muszę przyznać ,że strasznie namąciłeś mi w głowie. Nie ma takiego dnia ,w którym o Tobie nie myślę. Ostatnio pojawiły się nowe blizny na rękach i tak co dzień mam ich więcej. Paul mnie kiedyś przyłapał na tym gdy siedziałam sobie w łazience i się cięłam. Kazał mi szybko wyrzucić żyletkę ,a ja nie rozumiałam dlaczego. Pamiętam gdy Ty zauważyłeś kreski na moich rękach i powiedziałeś "Jak chcesz się ciąć ,to weź moją rękę ,spójrz mi w oczy i zadaj mi tyle ran ile sobie zrobiłaś." a ja wtedy odpowiedziałam Ci ,że nie mogę Cię skrzywdzić i wtedy wszystko zrozumiałam. Lecz Ciebie już nie ma. Mogę robić to do woli tylko wtedy kiedy nikt mnie nie pilnuję. Czuję się traktowana jak dziecko. Bardzo prawdopodobne ,że tak się zachowuję. Jakbyś zauważył ja nawet nie umiem pisać listów ,ale jestem na dobrej drodze. Zapisano mnie do psychologa bo czasami mniemam jakieś dziwne omamy ,w których widzę Ciebie. W nocy gdy uda mi się zasnąć to wierzgam się i krzyczę Twoje imię. Kiedy słyszę Twoje imię nie mogę się opanować a łzy mi same z siebie lecą ,nawet gdy tego nie chce. Mój stan psychiczny jest na wyczerpaniu. To robi się okropne ,wiesz? Gdy w wywiadach pytają mnie dlaczego chodzę tak przybita lub nieobecna nie mogę powiedzieć prawdy. Modest mi zabrania. Szkoda ,przynajmniej czułabym się o wiele lepiej bo ludzie wymyślają różne historię ,ale są też fani. Oni mają podejrzenie ,że chodzi o Ciebie. Punkt dla nich. Mam takie zdjęcie ,które noszę ze sobą wszędzie.
Przypomina mi ,że byłeś nieźle posrany. Taki dobry chłopczyk ,który pragnie pomagać innym a sam potrzebuję pomocy. Bawiło mnie to na początku dopóki nie zrozumiałam pewnej istotnej rzeczy. Pamiętam jak zawsze chodziłeś głodny i co chwilę jadłeś coś albo gdy grałeś na gitarze. Nikt nie umie grać tak jak ty. Tak delikatnie szarpać za struny. Byłeś wszystkim czego dziewczyna chce. Zawsze uśmiechnięty. Taki słodki Irlandczyk. Twój akcent był na serio perfekcyjny ,ale i czasami wkurzający. Zawsze dogryzałam Ci jakimś tekstem na temat twojej fryzury albo urody. Pamiętam gdy powiedziałeś ,że zazdroszczę. Wtedy padłam ze śmiechu. Chyba wspominałam ,że tęsknie? Jeśli tak to powtórzę bo nie mogę znieść myśli ,że już nigdy nie usłyszę twojego głosu. Takiego od ,którego miękły mi kolana. Byłam głupia sądząc ,że będziemy żyć jak w Happy Endzie. Gówno prawda. Gdy już coś osiągnę to nagle znika. Cholera! A obiecałam. Obiecałam ,że o Tobie zapomnę. Nie pamiętasz? Kazałeś mi o sobie zapomnieć. Przyrzekłam Ci na mały paluszek. Kurwa no na mały paluszek! Niestety nie umiem dotrzymać obietnicy. Wiem , jestem najgorszą dziewczyną. Może powiem Ci dlaczego piszę list? Podobno tak można odreagować stres. Jakoś nie czuję się lepiej ,a znacznie gorzej. Wspomnienia z Tobą uderzają we mnie z podwojoną siłą. Zauważyłeś ,że pierdolę Ci o moich problemach i innych gównach zamiast najnormalniej w świecie napisać "Kocham Cię"? No wiesz tak na całą kartkę. Ładnie by to wyglądało. Pamiętasz gdy nazywałeś mnie Swoim Aniołem i pierdoliłeś ,że zesłano mnie prosto z nieba dla Ciebie? Tak na prawdę byłam diabłem. Pragnęłam kogoś krzywdy. Dziwie się Tobie dlaczego tak bardzo mnie pokochałeś. Mnie się nie da kochać. A może pamiętasz naszą piosenkę? Śpiewam ją na każdym koncercie starając trzymać nerwy ,co słabo mi wychodzi. A pamiętasz to jak na mnie krzyczałeś gdy wracałam późno w nocy i to jeszcze upita? Zachowywałeś się jak mój straszy brat ,ale
P.S. Kocham Cię
Na zawsze Twoja Diana
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz